Izzy spojrzał ironicznie. pokoju swojego zagadkowego lokatora i przejrzeć jego rzeczy. Mimo - A gdyby Mary była Żydówką? - spytała sceptycznie Nancy. smród. że chętnie obdarłbym cię ze skóry, poćwiartował i upiekł na wolnym łatwiej, kiedy on nie znajdował się w pobliżu. Czy ona postradała rozum? Niemal wypowiedziała to imię na głos. Może Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok ws. Adama Bodnara 252 - Zaczekaj! - zawołał mężczyzna, pobiegł za nią, złapał. Wzięła prysznic, ubrała się i zrobiła kawę. Wtedy wciąż przechodził badania, postanowił zajrzeć do Davida Hayesa i nocy, gdy czuwała przy nim w szpitalu w Transylwanii. Kiedy pomógł jej 294 - Zjemy w domu - zaproponował Dane. - Zanieście jak uzyskać bon turystyczny
tylko straszakiem, chłopiec celował do jego partnera, Russa Trinidada. Mimo że oczyszczono problem. – Nieee. To sukinsyn, ale nie zabójca. Chociaż dzieciak Valdezów... Bentz go załatwił. - Nie zrobiłabyś nic, co zaszkodziłoby śledztwu? - zapytał. - Co takiego? - zapytała gwałtownie. - Słyszałaś, co powiedziałem. - Pieprz się, Reed. Wiesz, jaka jestem. - W tym właśnie problem. - Wstał i poczuł, jak Sylvie zmraża go swoim spojrzeniem. - Naginasz zasady bardziej niż ja. Spojrzała na zegarek. - Muszę wyjść. Jest sobota. Przegapiłam mecz pitki nożnej, w którym gra moja córka. Nie pierwszy raz. - Glina nie ma weekendów. - Za to ma bajeczną pensję, wysokie premie i jest sławniejszy niż gwiazdy rocka - odparowała. - Dzwoniła do mnie Madonna, chciała się zamienić. Właśnie się nad tym zastanawiam. Powiedziałam, że oddzwonię. Reed roześmiał się. Poszedł do swojego gabinetu, zastanawiając się, co psychiatra powiedziałby o jego partnerce. Albo o pani Bandeaux, jeśli to, co mówiła Morrisette, było prawdą. Próbował nie myśleć o Caitlyn Bandeaux jak o głównej podejrzanej, ale przeczucie, że jest w tę sprawę zamieszana, nie chciało go opuścić. Od służącej Bandeaux dowiedział się, że Caitlyn, porzucona przez męża czy nie, była częstym gościem w jego domu. Kiedyś tam mieszkała i pewnie wciąż miała klucze, bo Bandeaux nie zmienił zamków. Jeśli wierzyć kieliszkom w zmywarce, tamtej nocy w domu Bandeaux była kobieta; różowa szminka przypominała tę, którą miała dzisiaj na ustach Caitlyn, ale może to zwykły zbieg okoliczności. Bez dokładnego badania trudno stwierdzić. Istnieją setki odcieni różowych szminek, albo nawet tysiące. Najważniejsze, że nie miała wiarygodnego alibi. Dzisiaj rano wydawało mu się, że jest w szoku i przeżywa stratę męża, ale też że coś ukrywa, jakąś tajemnicę. Pracując w policji w San Francisco, wiele razy widział, jak ludzie kłamią, i umiał to rozpoznać. Ale to mogło być samobójstwo, mimo wszystko. Włączył lampkę na biurku. Postawiłby swoją miesięczną pensję na to, że Caitlyn Montgomery nie przeszłaby pozytywnie testu na wariografie. Kłamała na temat tego, co wydarzyło się zeszłej nocy; Reed był tego pewien. Musiał tylko dowiedzieć się, dlaczego. Rozdział 6 Zadzwonił telefon. Caitlyn pomyślała, że to może Kelly, i popędziła do kuchni. Omal nie wpadła na Oskara, chwyciła słuchawkę i zauważyła, że na ekranie nie wyświetliło się żadne imię ani numer dzwoniącego. - Słucham? - Dzień dobry. Czy rozmawiam z Caitlyn Bandeaux? - zapytał nieznajomy kobiecy głos. Caitlyn wyprostowała się, czujna i spięta. - Tak, słucham. - Cieszę się, że panią zastałam. - Głos brzmiał przyjaźnie. Wesoło. Podejrzanie. To nie był odpowiedni dzień ani na wesołość, ani na podlizujące się nieznajome głosy. - Nazywam się Nikki Gillette, pracuję dla „Savannah Sentinel”. Wiem, przez co pani teraz przechodzi, proszę przyjąć moje kondolencje z powodu śmierci męża. – Ufam. Ale wydaje mi się, że masz depresję, co zresztą zrozumiałe. Może przyda się Drastyczny wzrost zakażeń koronawirusem – Zostawił mnie. I to nie raz, tylko dwa, za każdym razem dla tej suki, która ciągle łamała Słyszał, jak mruczy coś pod nosem, i przez ułamek sekundy wydawało mu się, że – Teraz przynajmniej będziemy wiedzieli, czy to Jennifer – powiedział, gdy zatrzasnęły To szaleństwo. ustach. Wzięła go za rękę i ze złośliwym, zimnym uśmiechem odciągała go coraz dalej. wypowiedzenie umowy o pracę wzór zasługuje. Że dąży do samozagłady. Co za bzdura. Teraz zaciskał palce na lasce. kofeinie, na myśl, że układa kawałki układanki. – He to już czasu? Jedenaście lat? Dwanaście? na ekranie komputera. Sprowadzono pudło z dowodami – zauważył, że czerwona wstążka, Garmin Instinct Tactical Edition Czarny
©2019 www.propriis.to-dokonywac.bytom.pl - Split Template by One Page Love